1.01.2016

Albums 2015


Kolejne przygotowane przez nas podsumowanie to sprawa na wskroś osobista. Macie okazję dowiedzieć się, których tegorocznych albumów każdy z autorów bloga słuchał najchętniej. Nasze gusta muzyczne są dość zróżnicowane, choć mamy pulę wspólnych artystów. Jak to wszystko sobie ułożyliśmy prezentujemy poniżej.




1 Florence + The Machine - 
How Big, How Blue, How Beautiful
1 twenty one pilots - Blurryface
2 Taco Hemingway - Umowa o dzieło 2 Yelawolf - Love Story
3 Meg Myers - Sorry 3 Halsey - BADLANDS    
4 Adele -25 4 Meg Myers - Sorry


5 Muse - Drones 5 Taco Hemingway - Umowa o dzieło


6 Melanie Martinez - Cry Baby 6 Tech N9ne - Special Effects


7 Fisz Emade Tworzywo - Mamut 7 Kendrick Lamar -  To Pimp A Butterfly


8 twenty one pilots - Blurryface
8 Noel Gallagher's High Flying Birds - 
Chasing Yesterday


9 Cage The Elephant - Tell Me I'm Pretty 9 Stereophonics - Keep The Village Alive

     
10 Halsey - BADLANDS                                                 10 Dr. Dre - Campton


Podsumowując, mamy 4 wspólne pozycje w swoich dziesiątkach. Gdybyśmy stworzyli wspólny ranking, wygrać mógłby Taco Hemingway z 'Umową o dzieło' lub Meg Myers z 'Sorry'.

Adix: Pierwszy z tych albumów, to coś z czym w polskim rapem się jeszcze nie spotkałem. Nie mówię, że jestem fanem tego gatunku (mało tego, był to pierwszy polski rap album jaki przesłuchałem w życiu), to jednak obiło mi się o uszy wielu artystów. Po kilku odsłuchaniach wciąż nie umiem tego opisać, jest to swoista recytacja świata młodych ludzi i nie ma w tym ani słowa o chłopcach z ulicy, którzy muszą się wybić. Chyba to cenię w 'Umowie o dzieło' najbardziej. Oczko niżej w moim zestawieniu, wokalistka, która w zeszłym roku oczarowała mnie swoim spojrzeniem 'dziewczyny z sąsiedztwa'. Jej płytę 'Sorry' określiłbym jako alternatywny pop, lubię głównie jej tajemniczość, tak bardzo urzekającą i po prostu seksowną :-)
Co do mojego #1 - Florence jest moją ulubioną wokalistką i mnie osobiście nie zawiodła. Zachwycam się całością, zrobioną z rozmachem, muzyczna warstwa jest skrojona pod jej wielki głos. Po prostu 'How Big, How Blue, How Beautiful'.

The Niggest: Płyta 'Badlands' zaszła w moim notowaniu tak wysoko nie tyle dzięki wybitnej muzyce, ile dzięki jej klimatowi. Mam nieodparte wrażenie, że Halsey to taka amerykańska podróbka Lorde, niemniej jednak lubię takie klimaty i wokalistce udało się wkupić w moje gusta.
W obecnych czasach rap zmierza w złym kierunku, a więc tacy artyści jak Yelawolf są przeze mnie wyjątkowo doceniani. Dobre jest też to, że Yela urozmaica swój rap śpiewem, a czasem wręcz odwrotnie - śpiew uzupełnia rapem. 'Love Story' sprawia, że chcesz usiąść w fotelu z papierosem i popijać dobrą szkocką. Na pierwszym miejscu 'Blurryface' -  płyta, która dla mnie jest fenomenem, a to za sprawą połączenia żywych rytmów i specyficznego wokalu. Dodatkowo wiele numerów ma bardzo pomysłowe kompozycje. Przede wszystkim to jednak ta moc jaką daje zawarta na niej muzyka zadecydowała o wygranej.

Które z naszych ulubionych krążków są Wam znane? Jakie są Wasze najlepsze albumy z 2015? :)

5 komentarzy:

  1. Widzę, że Florcia z najnowszym albumem zdobyła nie tylko moje serce, wszak mnie również urzekło HBHBHB. I to chyba jest mój ulubiony typ, jeśli chodzi o zestawione przez was albumy. Jednakże mógłbym jeszcze wskazać jako lubiane: ,,Sorry", ,,BADLANDS", ,,Mamuta" oraz ,,Blurryface". Chociaż i ,,Love Story" ma w sobie to coś; mimo, że rap nie należy do moich klimatów, to jednak muzyka Yelawolf ma w sobie coś przyciągającego. A jeśli chodzi o "schejcone" przeze mnie albumy to tutaj stawiam na Muse. Nie przekonali mnie do siebie i jak "The 2nd Law" bardzo lubię, tak Drones co najwyżej mnie drażni :/ A spoza listy, najczęściej w ubiegłym roku sięgałem po album "Caracal" grupy Disclosure :)

    Spoko listy, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Płyty przeze mnie najczęściej słuchane w całości, nie do końca pokryły się ze wszystkimi brzmieniami, o których pisałem na blogu. Na przykład, z zaskoczeniem stwierdzam, że praktycznie nie wracam już do "25". Natomiast z wybraniem numeru jeden mam poważny problem i chyba musiałbym równorzędnie przyznać go aż czterem albumom ;)

    "Shades of Black" Kovacs
    "The Night & The City" Radio Citizen
    "Currency of Man" Melody Gardot
    "Pagodes" Jono McCleery

    Pozdrowienia! :D
    Bartek

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie najlepsza płyta tego roku to zdecydowanie ''25'' Adele. Lubię też z tych wymienionych : Taco Hemingway i oczywiście Florence :)
    Zapraszam też na mojego nowego bloga : www.marcin-92.blogspot.pl ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oo widzę Florcię na miejscu pierwszym i w sumie jej obecność cieszy, bo tworzy utwory na całkiem dobrym poziomie. Meg Myers zainteresowała mnie utworem Lemon Eyes także kto wie może przesłucham dogłębniej jej utworów. :)
    http://zyciejestmuzykaaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. 2 z 10 albumów Adixa są tez u mnie, a reszta to już dla mnie czarna magia...

    Serdecznie zapraszam na mój ranking 20 najlepszych albumów wydanych w 2015 roku na blogu NAMUZOWANI.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń