Kolejne przygotowane przez nas podsumowanie to sprawa na wskroś osobista. Macie okazję dowiedzieć się, których tegorocznych albumów każdy z autorów bloga słuchał najchętniej. Nasze gusta muzyczne są dość zróżnicowane, choć mamy pulę wspólnych artystów. Jak to wszystko sobie ułożyliśmy prezentujemy poniżej.
1 Florence + The Machine - How Big, How Blue, How Beautiful |
1 twenty one pilots - Blurryface |
2 Taco Hemingway - Umowa o dzieło | 2 Yelawolf - Love Story |
3 Meg Myers - Sorry | 3 Halsey - BADLANDS |
4 Adele -25 | 4 Meg Myers - Sorry |
5 Muse - Drones | 5 Taco Hemingway - Umowa o dzieło |
6 Melanie Martinez - Cry Baby | 6 Tech N9ne - Special Effects |
7 Fisz Emade Tworzywo - Mamut | 7 Kendrick Lamar - To Pimp A Butterfly |
8 twenty one pilots - Blurryface |
8 Noel Gallagher's High Flying Birds -
Chasing Yesterday
|
9 Cage The Elephant - Tell Me I'm Pretty | 9 Stereophonics - Keep The Village Alive |
10 Halsey - BADLANDS | 10 Dr. Dre - Campton |
Podsumowując, mamy 4 wspólne pozycje w swoich dziesiątkach. Gdybyśmy stworzyli wspólny ranking, wygrać mógłby Taco Hemingway z 'Umową o dzieło' lub Meg Myers z 'Sorry'.
Adix: Pierwszy z tych albumów, to coś z czym w polskim rapem się jeszcze nie spotkałem. Nie mówię, że jestem fanem tego gatunku (mało tego, był to pierwszy polski rap album jaki przesłuchałem w życiu), to jednak obiło mi się o uszy wielu artystów. Po kilku odsłuchaniach wciąż nie umiem tego opisać, jest to swoista recytacja świata młodych ludzi i nie ma w tym ani słowa o chłopcach z ulicy, którzy muszą się wybić. Chyba to cenię w 'Umowie o dzieło' najbardziej. Oczko niżej w moim zestawieniu, wokalistka, która w zeszłym roku oczarowała mnie swoim spojrzeniem 'dziewczyny z sąsiedztwa'. Jej płytę 'Sorry' określiłbym jako alternatywny pop, lubię głównie jej tajemniczość, tak bardzo urzekającą i po prostu seksowną :-)
Co do mojego #1 - Florence jest moją ulubioną wokalistką i mnie osobiście nie zawiodła. Zachwycam się całością, zrobioną z rozmachem, muzyczna warstwa jest skrojona pod jej wielki głos. Po prostu 'How Big, How Blue, How Beautiful'.
The Niggest: Płyta 'Badlands' zaszła w moim notowaniu tak wysoko nie tyle dzięki wybitnej muzyce, ile dzięki jej klimatowi. Mam nieodparte wrażenie, że Halsey to taka amerykańska podróbka Lorde, niemniej jednak lubię takie klimaty i wokalistce udało się wkupić w moje gusta.
W obecnych czasach rap zmierza w złym kierunku, a więc tacy artyści jak Yelawolf są przeze mnie wyjątkowo doceniani. Dobre jest też to, że Yela urozmaica swój rap śpiewem, a czasem wręcz odwrotnie - śpiew uzupełnia rapem. 'Love Story' sprawia, że chcesz usiąść w fotelu z papierosem i popijać dobrą szkocką. Na pierwszym miejscu 'Blurryface' - płyta, która dla mnie jest fenomenem, a to za sprawą połączenia żywych rytmów i specyficznego wokalu. Dodatkowo wiele numerów ma bardzo pomysłowe kompozycje. Przede wszystkim to jednak ta moc jaką daje zawarta na niej muzyka zadecydowała o wygranej.
Które z naszych ulubionych krążków są Wam znane? Jakie są Wasze najlepsze albumy z 2015? :)
Widzę, że Florcia z najnowszym albumem zdobyła nie tylko moje serce, wszak mnie również urzekło HBHBHB. I to chyba jest mój ulubiony typ, jeśli chodzi o zestawione przez was albumy. Jednakże mógłbym jeszcze wskazać jako lubiane: ,,Sorry", ,,BADLANDS", ,,Mamuta" oraz ,,Blurryface". Chociaż i ,,Love Story" ma w sobie to coś; mimo, że rap nie należy do moich klimatów, to jednak muzyka Yelawolf ma w sobie coś przyciągającego. A jeśli chodzi o "schejcone" przeze mnie albumy to tutaj stawiam na Muse. Nie przekonali mnie do siebie i jak "The 2nd Law" bardzo lubię, tak Drones co najwyżej mnie drażni :/ A spoza listy, najczęściej w ubiegłym roku sięgałem po album "Caracal" grupy Disclosure :)
OdpowiedzUsuńSpoko listy, pozdrawiam :)
Płyty przeze mnie najczęściej słuchane w całości, nie do końca pokryły się ze wszystkimi brzmieniami, o których pisałem na blogu. Na przykład, z zaskoczeniem stwierdzam, że praktycznie nie wracam już do "25". Natomiast z wybraniem numeru jeden mam poważny problem i chyba musiałbym równorzędnie przyznać go aż czterem albumom ;)
OdpowiedzUsuń"Shades of Black" Kovacs
"The Night & The City" Radio Citizen
"Currency of Man" Melody Gardot
"Pagodes" Jono McCleery
Pozdrowienia! :D
Bartek
Dla mnie najlepsza płyta tego roku to zdecydowanie ''25'' Adele. Lubię też z tych wymienionych : Taco Hemingway i oczywiście Florence :)
OdpowiedzUsuńZapraszam też na mojego nowego bloga : www.marcin-92.blogspot.pl ;)
Oo widzę Florcię na miejscu pierwszym i w sumie jej obecność cieszy, bo tworzy utwory na całkiem dobrym poziomie. Meg Myers zainteresowała mnie utworem Lemon Eyes także kto wie może przesłucham dogłębniej jej utworów. :)
OdpowiedzUsuńhttp://zyciejestmuzykaaa.blogspot.com
2 z 10 albumów Adixa są tez u mnie, a reszta to już dla mnie czarna magia...
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na mój ranking 20 najlepszych albumów wydanych w 2015 roku na blogu NAMUZOWANI.blog.onet.pl